Izuna: 9 - czuwaj

 


Dekalog Wilków nigdy nie był łatwą drogą. Nie miał miłych, prostych punktów, które wykonywało się z przyjemnością. Był trudny, bardzo trudny, niewyobrażalnie trudny. Upadało się tu co chwilę i wstawało się na nowo. Ale jeśli zdołało się powstać wystarczająco wiele razy, to owce przemieniały się w wilki. I nic nie było tak proste wtedy, jak Dekalog Wilków.

Przeszedłem przed dwunastką młodych ninja. Każdy z nich stał wyprostowany, z rękoma złożonymi przed swoją twarzą. O ich ciało obijała się woda. Teraz, gdy stali tak już trzecią godzinę, musiało się to robić dla nich niebywale nieprzyjemne.

Ani jedno z nich jednak nie odsunęło się. Nie ruszyli się na krok, cicho obserwując otoczenie przed sobą. Byli zmęczeni, ale wytrwali.

Kiba Inuzuka zaciskał zęby już od pół godziny. Czułem, że dużo dłużej nie wytrzyma. Choji mruczał co jakiś czas, ale również trwał cicho. Młoda Hyuga zaczęła się chwiać. Odetchnąłem tylko. Jeszcze trochę. Wytrzymajcie jeszcze trochę.

Jako pierwsza upadła Sakura. Naruto zerknął ku niej.

- Stój! – zakrzyknąłem tylko.

Uzumaki zacisnął zęby, ale posłusznie pozostał na miejscu. Wiedziałem, że to wymagało od niego więcej siły, niż cały dzisiejszy trening.

- Wstawaj! – poleciłem ostrym głosem. – Wstawaj, Haruno!

Dziewczyna podniosła się posłusznie. Stanęła prosto, złożyła przed sobą ręce i pozwoliła, by jej ciało znów ugięło się pod naporem wody. Dobrze!

Trzymałem ich tam jeszcze godzinę. W tym czasie upadła też Hinata Hyuga i Shikamaru Nara. Naruto zaczął niespokojnie wstrząsać głową. Z nich wszystkich on był najwytrwalszy i najbardziej zdeterminowany.

Uniosłem spojrzenie. Pozostało jeszcze tylko jedno przykazanie.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz