Głośny trzask gałęzi i krzyk
Izuny zwrócił moją uwagę. Podszedłem zaciekawiony w tę stronę, ale nim zdołałem
zorientować się, skąd dobiegało wołanie, ktoś pociągnął mnie w zarośla.
- Siedź cicho, błagam!
Madara. Wyrwałem się z jego
uścisku z niechętną miną. Uchiha stał za jakimś drzewem, kuląc się za linią
krzewów. Instynktownie zrobiłem podobnie. Zerknąłem w dół i zamarłem.
Staliśmy na skalnej półce, a w
dole rozciągały się parujące sadzawki z gorącą wodą. Pomiędzy nimi stała
Khalida Malak, ta dziwaczna, szalona wojowniczka od Ibota. Zrobiło mi się
dziwnie gorąco, gdy zauważyłem, że miała na sobie jedynie krótki, biały
ręcznik. Do tego dość nieporządnie upięty.
Tuż przed nią, jęcząc, kulił się
Izuna. Uchiha trzymał się za nogę, krzywiąc mocno, kiwał się też na boki z
bólu.
- Oj, oj… spokojnie. – Do
naszych uszu dotarł przyjemny, ciepły głos kobiety. – Nie ruszaj się, to
sprawdzę, co z twoją nogą, dobrze?
Zerknąłem ku Madarze. Uchiha
wpatrywał się w kobietę, jakby na świecie nie istniało nic innego. Być może,
dokładnie w tym momencie, wcale nic innego dla niego nie było ważne. A może po
prostu lubił widok półnagich kobiet.
- No już, już. Nie powinna być
skręcona. Ale lepiej powiedz Ibotowi, żeby cię oszczędzał przez kilka dni,
dobrze?
Usłyszałem, jak Izuna szepcze
coś cicho i nieskładnie.
- Co właściwie tu robisz, hm?
Młody Uchiha zamarł i to samo
zrobiłem ja i Madara. Zerknąłem na starszego z Uchihów i zaciskając zęby,
syknąłem cicho.
- Co wyście tu robili do
cholery?
- A co dwóch facetów robi nad
gorącymi źródłami, w których kąpie się dziewczyna, idioto? – burknął Madara,
pierwszy raz czerwieniąc się ponad miarę.
Jęknąłem tylko. Ci cholerni
głupcy!
- Może lepiej mi nie mów. – Głos
Khalidii był przyjazny i radosny. – No już, już. Zbieraj się i znikaj, zanim te
twoje słodkie rumieńce przestaną mnie urzekać, dobrze, słodziaczku? I nie
zapomnij zabrać reszty. Chyba że szybciej zabiorą się sami.
Izuna zebrał się w ciągu sekundy
i zniknął sprzed oczu Malak. Zerknąłem na Madarę i jak na komendę ulotniliśmy
się z miejsca. Cholerni Uchiha!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz